droga do szwajcarki, schroniska pttk, będącego jednocześnie bazą szkoły, prowadzi przez piękny i unikatowy las... wszędzie głazy i wystające pojedyncze skałki dodające mu swoistego kilmatu i charakteru... jeśli jeszcze wędruje się w strugach deszczu i poprzez mgłę, tak jak ja, można doznać niesamowitych wrażeń... i można zabłądzić :D

z początku pogoda nie dopisuje... nie zniechęca nas jednak ponura aura i gęsta mgła zakrywająca przepiękne krajoobrazy... idziemy w skały...

elementy wspinaczki wielkościanowej... zjazd z przepinką... napewno kiedyś się przyda... góry wysokie czekają... w większości właśnie po to tu jesteśmy - na pierwszym z etapów wielkiej przygody wspinaczkowej...





powyżej zapierający dech w piersiach widok z krzyżnej... poniżej zdjęcie grupowe z samego jej szczytu, a pod nim kilka fotek z wejścia lekko pochyloną trójką...




poniżej piątkowy 'kancik' i pierwsze jego przejście na tzw. wędkę...

kolejna droga... pokonujemy komin...


mała trawersowa rozgrzewka przed 'łasiczkami'...

...i łasiczki - uczymy sie prowadzenia drogi i doskonalimy zakładanie przelotów pod czujnym okiem doświadczonego instruktora...


hmnnn... chwila refleksji i zadumy... uwielbiam dotyk skały, gdy czuję jej fakturę i ciepło nagrzanej słońcem powierzchni... niesamowite, gdy siedzę na szczycie, przypięta do haka goprowskiego, kiedy patrzę wokół, podziwiam widoki i wszystko inne pode mną... kocham te wszystkie emocjonalne krajobrazy...




nie mogłoby się obejść bez zdjęcia szwajcarki - naszej kursowej 'bazy'...

i kilka ćwiczeń przed schroniskiem z podchodzenia na węzłach zaciskowych...

ostatni dzień kursu i ponownie pod 'kancikiem'...

...tym razem pokonujemy go z asekuracją dolną... miły akcent na zakończenie kursu...

pozdrowienia i podziękowania dla mateusza, grześka, jaśka i pitera, dzięki którym mogłam na chwilę stanąć przed obiektywem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz